28 marca 2013

Nedzny zywot pewnej nauczycielki cz. 1

 Pani Helena dostała pracę. Bardzo się ucieszyła. Po dziesięciu latach jednak przypomniała sobie, że musi znaleźć miłość. Nie było to nawet trudne, gdyż pewien pan po prostu zgodził się na jej propozycję.
 Po kilku miesiącach nauczycielka plastyki dochodzi do wniosku, że jej partner nie jest z nią do końca szczery.

Helena Abramowicz (45 lat) 
 Jej partner ją zdradza
 Od razu wiedziałam, że coś jest nie tak. Postanowiłam więc wziąć udział w programie "Partner na zawołanie"



 Przyjęto ja bez problemu, wiec kobieta uznaje to za dobry znak. Maluje się swoim ulubionym tuszem do rzęs, rozmazując przy tym go aż na policzkach, zakłada swoje ulubione spodnie, które kupiła sobie, kiedy zaczynała pracę i idzie nagrywać program.


 W drzwiach wita ją prowadzący i od razu wprowadza na wizję.
- Dzień dobry! Dzisiaj zadamy parę pytań naszym uczestnikom, a nasz główny klient wybierze sobie idealnego partnera! - wrzeszczy, gdyż budżet produkcji jest o wiele za mały, by stać ich było na mikrofon.
 Pani Helena poprawia swoje wpadające w oczy loki i uśmiecha się promiennie pokazując swoje śnieżnożółte zębiska, a raczej ich pozostałości.
- A więc - zaczyna speaker - Jaki jest twój ulubiony kolor?
- yyy to chyba kolor moich włosów - odpowiada drapiąc się po głowie tak, że kilka wszów spada na publiczność - Czyli sraczkowaty, jeśli ktos nie widzi - dodaje.
- Dobrze, drugie pytanie. Kto jest pani wzorem do naśladowania?
- Vincent van Gogh - odpowiada bez wahania - Podoba mi się jego odwaga i też bym chciała odciąć sobie ucho, ale wtedy nie mogłabym śpiewać, a kocham to robić.
- Naprawdę? - wykrzykuje prowadzący i podaje jej swój mikrofon.
 Kobieta chwyta go nieporadnie i śpiewa, a raczej wyje, opluwając przy tym biednych widzów.

(Wooo ooo oooh)
Bad girls są głodne i złe
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls
Bad girls to skończy się źle
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls

Nie toleruje słowa Nie
Zawsze dostaję to co chcę
Twe miejsce jest u moich stóp
Ja pani twa i twój Bóg
Bierz w zęby smycz i przynoś mi bat
Się śliń i giń, u stóp moich siad
Bierz w zęby smycz i kładź się na wznak

Bad girls są głodne i złe
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls
Bad girls to skończy się źle
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls

Od życia biorę to czego chcę
Nigdy przed niczym nie cofam się
Nadchodzi rewolucja i nowa konstytucja

Wszystkiego ciągle mało mi
Wciąż potrzebuję świeżej krwi
Jest szaro, nudno, byle jak
A chcieć to móc, więc zmienię świat
Podpale miasta i zjaram wsie
Niech będzie dym i niech dzieje się
Podpale miasta bo nudzę się

Bad girls są głodne i złe
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls
Bad girls to skończy się źle
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls

Od życia biorę to czego chcę
Nigdy przed niczym nie cofam się
Ja jestem rewolucja, ja nowa konstytucja

Tylko seks i ogień
Dłużej już nie mogę
Tylko seks i ogień
Tylko seks i ogień w mojej głowie
Przez nie spać nie mogę
Seks i ogień
Płonę, płonę, płonę
Płonę, płonę, płonę

(Wooo ooo oooh)

Bad girls są głodne i złe
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls
Bad girls to skończy się źle
(Wooo ooo oooh)
Bad Girls, Bad Girls

Od życia biorę to czego chcę
Nigdy przed niczym nie cofam się
Ja jestem rewolucja, ja nowa konstytucja



 Na wersie "płonę, płonę" zaczyna tańczyć erotyczny układ, który wygląda tak, jakby miała wiewiórkę w spodniach.

 Potem Helena odpowiada na kilka innych pytań i podaje przepyszny przepis na żołądki w sosie własnym.

 Po kilku godzinach czekania i męczących dyskusjach prowadzący wychodzi podać wynik.

- Nowym zwycięzcą naszego programu zostaje.... pan Helena Abramowicz!!!

Helena Abramowicz (45 lat)
To było takie wspaniałe uczucie.
 Szczerze mówiąc, to spodziewałam się, że wygram. Jestem taka piękna, a poza tym inne uczestniczki wyglądały jak mężczyźni!!!


 Helena wychodzi zadowolona na scenę, a tam czeka na nią... jej chłopak!

Janusz Kucharski (46 lat)
 Rozczarowałem się.
Chciałem znaleźć sobie nowego chłopaka, a to znowu ona!  Nie mówiła mi, że potrafi śpiewać barytonem!!!

 Tak! Chłopaka! Helena słysząc to, ucieka ze sceny. Nie wiedziała, że to program dla gejów!!!


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Jak potoczą się losy Heleny? Czy w końcu znajdzie miłość? Czy w szkole będą ją akceptować?

 Odpowiedź znajdziecie w następnym odcinku!!!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------


 Przy okazji, życzę Wam wszystkim wesołych świąt! Niech nie przypominają one Naszych Trudnych Spraw XD

25 marca 2013

Zapowiedz odcinka drugiego

 Życie tej kobiety płynęło spokojnie, póki nie zaczęła szukać miłości.. Teraz wszystko będzie inaczej.
Nie będzie już tak różowo, chociaż może jednak będzie?
Sprawdźcie sami! Następny odcinek już niedługo!

22 marca 2013

Ksiazka, ktora zmienila wszystko cz. 2

Tak więc ciąg dalszy właśnie następuje..

Matka Eugenii: Gdy znalazłam te książki w pokoju męża po prostu zaniemówiłam.. Nie spodziewałam się tego po nim. Teraz nie widzę lepszego wyjścia niż spalenie go na stosie!

Ojciec Eugenii ciężko pracuje jako sprzątacz ToyToy-ów, a po pracy lubi czasem poleżeć na kanapie, jednak tym razem po powrocie do domu nie może tego zrobić, gdyż kanapy nie ma.. Nie ma niczego.


- Co tu się wyprawia?! - pyta zdenerwowany ojciec żonę
- Sam mi powiedz ty.. ty NIEDOBRY CZŁOWIEKU!!!

Po wypowiedzeniu tych bolesnych słów matka Eugenii wybiega z płaczem z palącego się domu. Sąsiadka widząc to dzwoni po straż pożarną. Gertrudzie nie podoba się ten pomysł, w ataku furii rzuca się na sąsiadkę po czym gryzie ją w nos.

Gertruda: No co tu gadać?! Ma za swoje wstrętna baba!!! Następnym razem się zastanowi zanim zadzwoni na straż pożarną!!!

Sąsiadka: Nie no, ja nie rozumiem tej kobiety! Odkąd się wprowadziła wiedziałam, że nie jest za normalna, ale teraz to przesadziła! PRAWIE ODGRYZŁA MI NOS!

Mimo gróźb Gertrudy straż pożarna gasi pożar i ratuje jej dom przed spaleniem.. Kobieta nie jest zbytnio zachwycona i wyklina do strażaków.

Godzinę później..

Eugenia wraca do domu, ale nie sama. Z chłopakiem. Nie spodziewała się, że zastanie matkę w takim stanie

Eugenia: Kiedy wróciłam do domu moja mama była jakaś dziwna.. Ciągle się śmiała i uśmiechała. Przestraszyłam się, że tak już będzie na zawsze, ale na szczęście gdy zobaczyła Gracjanka zrobiła się normalna.

- I po co oni zgasili ten pożar?! Ciebie też trzeba spalić na stosie ty córko niewierna!!!
- Spaliłaś kogoś na stosie?!
- Tak
- Naprawdę??? Ale fajnie i nawet na mnie nie poczekałaś.. Zawiodłam się na Tobie!
- A kogo jeżeli mogę spytać? - pyta Gracjan
- KUŹWA, MOJEGO MĘŻA!!!
- Nie wieżę! 

Miesiąc później..

Eugenia żyje szczęśliwie ze swoim chłopakiem, a Gertruda postanawia również kogoś uwieść

- Idę se! - mówi kobieta
- Gdzie? I to w takim stroju?! Widać ci kostki! Mamo to nieprzyzwoite!
- Nie obchodzi mnie to! Jak chcę znaleźć faceta muszę się poświęcić.
- Ale mamo..
- Masz rację! - nie wytrzymuje kobieta i wybucha płaczem
- Oj! nie płacz już! Idź na górę i załóż po prostu dłuższą spódnicę.. no i może jeszcze golf.

Na dyskotece Gertrudę uwodzi pewien mężczyzna. Zaczynają rozmawiać, a kobieta podaje mu swój numer telefonu.

- Muszę iść! Żegnaj Bożydarze!
- Wiem że jest już 18 i za godzinę wieczorynka, ale chciałbym jeszcze z Tobą porozmawiać.

Kobieta się przekonała, zostaje na dyskotece mimo możliwości, że tego wieczoru nie obejrzy wieczorynki.

Dwie godziny później..

Kiedy Eugenia kładzie się spać, jej mama wchodzi do domu i zaczyna śpiewać ''Ona tańczy dla mnie''. Nagle przychodzi sąsiadka i zaczyna wykrzykiwać, że kobieta jest niepoczytalna co bardzo uraża Gertrudę.

Następnego dnia do matki Eugenii przychodzi SMS. To Bożydar wysłał jej fragment Pisma Świętego, Gertruda oczarowana tą wiadomością postanawia zadzwonić do ukochanego.

- HALO!!! Bożydar?!
- HALO!!! TAK TO JA!!!
- Bo ja chce..
- Wyjdź za mnie Gertrudo!!!
- ...
- Będę ci wysyłał takie SMSy codziennie!!!
- No niech ci będzie, wyjdę za Ciebie!

Tydzień później..

Okazuje się, że Bożydar jest ojcem Gracjana, lecz to nie przeszkadza Gertrudzie w tym by za niego wyjść. Kiedy nowy mąż Gertrudy wchodzi do domu od razu zdejmuje ubranie..

- Ależ co ty robisz?! Ja nie chcę tego jeszcze robić!!! Jestem na to za młoda!!!
- Nie, to nie o to chodzi! Ja tak po prostu lubię..
- Aaa to chyba że tak! Było mówić od razu!

Gertruda: Nigdy wcześniej nie wspominał, że lubi chodzić nago po domu, ale myślę, że to wkrótce zaakceptuję. W sumie zaczyna mi się to nawet podobać..

Gdy życie zaczyna się powoli układać okazuje się nagle, że książki które Gertruda znalazła pod poduszką byłego męża wcale nie są jego ani Eugenii! Są to książki Gracjana który dał je swojej dziewczynie, by ukryła je u siebie przed jego ojcem..

Eugenia: Ja je ukryłam u ojca, by mi matka ich nie spaliła, a później to nie chciałam się przyznawać, bo i mnie by czekał taki sam los jak tatę..

Gertruda która nie ogarnia całej tej sytuacji prosi o radę zaprzyjaźnionego księdza egzorcystę. Ksiądz radzi aby spaliła na stosie zarówno córkę jak i siebie.

Gertruda słucha radę księdza i gdy męża nie ma w domu rozpala stos.

- Mamo, co ty robisz?!
- Będę nas palić na stosie. Zapomniałam ci powiedzieć..
- Ale.. ja n.. nie chcę!!!

Kobieta nie wytrzymuje i łapie kij bejsbolowy który akurat był pod ręką po czym z całej siły wali córkę w głowę.. Kiedy się opamiętuje jest za późno i dziewczyna leży martwa na ziemi. Gertruda postanawia rzucić się w ogień i tak kończy się jej żywot.

Kiedy Bożydar wraca do domu zastaje martwe ciała..

Bożydar: Postanowiłem się nie załamywać i skleiłem ich prochy kropelką, teraz wyglądają jak nowe.

Wszystko skończyło się dobrze, a Bożydar żył sobie długo i szczęśliwie..

KONIEC

Drodzy czytelnicy! Wiem, że to nie ma sensu.. Proszę o komentarze i w razie jakichkolwiek pytań proszę również pisać komentarze :) Buziaczki :*** 

21 marca 2013

Ksiazka, ktora zmienila wszystko


Pewnego ślicznego dnia Eugenia, uczennica klasy drugiej gimnazjum, przynosi ze szkoły nową lekturę obowiązkową. Matka, widząc to, nie jest zbyt zadowolona.

- Co to ma być do cholery jasnej?! - pyta już od progu.
- M...moja lektura - wybąkuje dziewczynka, pokazując okładkę.
- Jasne, że lektura, ale... jaka???
- No... Harry Potter i Czara Ognia.
- Czytałaś ją?! - pyta ponownie i robi się groźnie czerwona na twarzy.
- T...tylko pierwszy rozdział - przyznaje Eugenia i biegnie ile sił w nogach do swojego pokoju, by tam się zabarykadować i za nic nie wpuszczać nadgorliwej matki.

Eugenia: Kiedy ona spytała mnie co to jest, wiedziałam, że nie wyniknie z tego nic dobrego, ale co miałam zrobić? W końcu jestem dobrą uczennicą i muszę czytać lektury, żeby nie wypaść z klasowej czołówki.

Matka Eugenii: Ta bezbożnica wprowadziła do mojego domu zakazaną książkę! Jak ja ją dorwę, to pożałuje, że kiedykolwiek to zrobiła!!!


 Dziewczyna postanawia nie załamywać się i chodzić dalej do szkoły oraz przeczytać w spokoju lekturę, która bądź, co bądź, bardzo jej się spodobała. Matka jednak nie spocznie, póki nie "wypleni dziewczynie z głowy tych czarnych głupot", jak mawia.


 Kilka dni później...

Matka Eugenii podczas sprzątania wpada na wspaniały pomysł, dzwoni do egzorcysty i umawia się z nim na wypędzenie złych duchów z córki..

- HALO!!! Czy dodzwoniłam się do księdza egzorcysty?!
- Tak, słucham?
- Pochwalony!!! Ja dzwonię do księdza, bo mam taką sprawę...
- Aha, już się domyślam o co chodzi.
- Naprawdę? To wspaniale! Jestem pewna, że ksiądz mi pomoże!
- Jeżeli chodzi o gwoździe, to niech się pani nie martwi, z chęcią je wezmę ze sobą.
- Nie, nie, jest dużo gorzej!!! Moja córka...
- Jest w ciąży?! Bez obaw, mogę udzielić dziecku chrztu...
- ONA CZYTA HARRY POTTER!
- Harry'ego Pottera - poprawia odruchowo ksiądz - Rozumiem, pani ból i szczerze pani współczuję, łączę się z panią w cierpieniu.

 Po odłożeniu słuchawki, ksiądz natychmiast pakuje wszystkie potrzebne rzeczy w tym wielki, metalowy krzyż i wyjeżdża swoim nowiuteńkim Ferrari, by pomóc tej zrozpaczonej kobiecie.

Ksiądz egzorcysta: Wiedziałem, że sprawa jest poważna i muszę szybko zareagować.

Gdy dziewczyna wraca ze szkoły w drzwiach spotyka księdza, który od razu zaczyna obrzęd.

Ksiądz egzorcysta: Nigdy jeszcze nie widziałem tak ciężkiego przypadku. Tę małolatę może uratować tylko spalenie na stosie.

Eugenia: Gdy zastałam księdza w drzwiach, nie byłam zdziwiona, on często przychodził do nas na herbatkę. Ale kiedy zaczął wyjmować z torby ten wielki, metalowy krzyż, trochę się przestraszyłam. 

 Matka postanawia, że da swojej córce jeszcze jedną szansę. Ksiądz słysząc to, strzela focha i wychodzi.

Godzinę później...

 Eugenia ma dość wybryków swojej matki i postanawia pójść do szkoły na kółko matematyczne, ponieważ wie, że tylko tam może zaznać trochę radości.

 W tym czasie matka wpada na genialny pomysł, aby przeszukać pokój swojej córki.
 Kobieta wchodzi do pokoju i sprawdza dokładnie każdy kąt. Szuka za łóżkiem, pod biurkiem, a nawet w szafie, ale niestety, nic nie znajduje.
 Ścierając kurz w pokoju męża, zauważa książkę. Podchodzi bliżej, a tam nie jedna... tylko SIEDEM!!!

 Ta, ta, taaa...

Ciąg dalszy nastąpi niebawem...

 Drodzy Czytelnicy!!!
 Wiedzcie, że Was kochamy i bardzo liczymy na wsparcie w postaci komentarzy, w których napiszecie nam, jak Wam się spodobał dzisiejszy odcinek.
 W razie jakichkolwiek pytań, prosimy również zadać je w komentarzu.
 Wasze wspaniałe autorki XD

12 marca 2013

Zapowiedz odcinka pierwszego

 Pewnego dnia dziewczyna przynosi ze szkoły lekturę. Jej matce nie podoba się ta książka. Sprawdźcie sami, do czego może doprowadzić jej niechęć.
 Zbrodnie, kary i fantastyczni ludzie, którzy są tacy tylko z pozorów. Takie akcje to tylko u nas!

Wstep

 Ten blog będzie może trochę chaotyczny i może zboczony, sprzeczny z obowiązującymi normami... Będą na nim opisywane odcinki Trudnych Spraw, ale takich, które wymyśliłyśmy same. Pierwszy odcinek już mamy, ale jeszcze nie wiem dlaczego, czekamy. W sumie, to nawet nie dodałam jeszcze koleżanki jako drugiej autorki, ale to niebawem nastąpi. Obiecuję. Trzymajcie się, kochani!