29 maja 2013

Bardzo zlozona historia milosna cz. 1

- A dyżurnymi w następnym tygodniu będą Tadek Jędruchniewicz i Pola Peżarnicka.
 Tymi słowami zaczęła się wielka miłość dwóch uczniów jednego z całkiem zwyczajnych gimnazjów.

Pola Peżarnicka (14 lat)
 Tadek to jej całe życie
 Tak nam razem dobrze... Na przykład, kiedy miałam wytrzeć tablicę, to rzucił we mnie kredą, a ja wiem, że to dlatego, że chciał zwrócić na siebie moją uwagę. On jest taki słodki i romantyczny!!!

 Para więc wiedzie naprawdę  romantyczne życie. Codziennie chodzą razem na spacerki i obściskują się na każdym kroku. Aż pewnego dnia...

 Właśnie zadzwonił dzwonek obwieszczający koniec przerwy i rozpoczęcie się lekcji matematyki. Uczniowie ustawiają się w pary i wchodzą do klasy, ale nagle dzieje się rzecz zbyt straszna, żeby była prawdziwa. Tadek staje centralnie przed Polą, pokazuje jej środkowy palec i wrzeszczy:
- Pola to pies!
 Dziewczyna natychmiast wybucha płaczem.
Pola Peżarnicka (14 lat)
Chłopak zerwał z nią na korytarzu przed lekcją matematyki.
 On był moim całym życiem? Jak mógł mi to zrobić? Ja chyba się przez niego powieszę!

 Przez tak brutalne doświadczenia, Pola nie może skupić się na matematyce. Wywołana do odpowiedzi rysuje dwusieczną kąta, ale jest tak zrozpaczona, że stawia nóżkę cyrkla nieco zbyt na lewo i dostaje burę od nauczycielki.

 Danuta Autowska (45 lat)
 Jej uczennica żle postawiła nóżkę cyrkla!
 Co to ma w ogóle być?! ta dzisiejsza młodzież nie ma szacunku do naszej ciężkiej pracy!!! Będę musiała obniżyć jej ocenę!

 Biedna Pola zostaje zbyt surowo oceniona przez nauczycielkę, która obniża jej stopień. Zamiast piątki dziewczyna otrzymuje pięć z minusem. To dla niej straszny cios, bowiem matematyka nigdy nie była dla niej najważniejsza, ale ze względu na rodziców starała się mieć dobre oceny.

♥♥♥

 Mijały dni, a Pola dzięki pomocy przyjaciółek stopniowo oswajała się z myślą, że Tadek już jej nie kocha. Najbardziej pomogła jej w tym Kazia.
Kazimiera Pietruszka (13 lat)
 Pociesza koleżankę po stracie chłopaka.
 Tadek zachował się bardzo chamsko. Jak on mógł tak skrzywdzić Polę! Była z nich taka piękna, zboczona para!

♥♥♥

 Pewnego pięknego dnia, podczas jednej z naprawdę fascynujących lekcji historii Tadek zerwał się z ławki i krzyknął:
- Kazia to glizda!!!

 Z miejsca natychmiast poderwała się Pola z okrzykiem:
- Ukradłaś mi Tadka! A ja myślałam, że jesteś moją best friend forever!!!

----------------------------------------------------------------
 Co się stanie dalej? Czy Pola znajdzie szczęście? Czy Tadek w końcu się ustatkuje? odpowiedź poznacie niebawem...
--------------------------------------------------------------
 Drodzy czytelnicy!
 Z wielką przyjemnością pragnę powitać nową współtwórczynię tego bloga, Kasię. Mam nadzieję, że zostanie ona ciepło przez Was przyjęta i razem wymyślimy mnóstwo nowych historyjek ;p

10 maja 2013

Zapowiedz odcinka trzeciego

Pola wiedzie szczęśliwe, pełne romantyzmu życie ze swoim wspaniałym chłopakiem Tadkiem. Ich związek trwa już całe lata i wydaje się być nieprzezwyciężony dla wszelkich przeciwności losu. Jednak któregoś dnia, przed lekcją matematyki, świat dziewczyny wywraca się do góry nogami. Nawet nie wyobraża sobie, jakie kłopoty napotka właśnie przez miłość swojego życia...
Chcecie się przekonać? W takim razie zaglądajcie na naszego bloga, a dowiecie się niebawem :>

6 maja 2013

Nedzny zywot pewnej nauczycielki cz. 3

 W pewnym momencie pani Helena słyszy złowieszczy dźwięk przekręcanych kluczy w zamku do drzwi. To pewnie pani Zosia, która po pracy wpadła jeszcze na małe zakupki do Biedronki (była tam samochodem, więc to chyba naturalne, ze nie mogła przyjechać przed superszybkim pędzącym aż dwa kilometry na godzinę rowerkiem Helenki). Pani Abramowicz wpada w panikę i wyskakuje przez okno. Nagle w samiutkim rogu podwórka zauważa śliczną różową budę dla psa i postanawia tam się schować.

Helena Abramowicz (45 lat)
 Wskoczyła do psiej budy, aby koleżanka nie zauważyła, ze jest w jej domu.
 Taka słodziuchna, różowiutka buda. Przecież nie mogła kryć nic złego, byłam bardzo zdesperowana i pewna, że mieszka w niej jakiś miło, elegancko ogolony pudelek.

 Niestety, jest to wielki, straszny doberman (w dodatku, chory na wściekliznę), który swoim szczekaniem, ujadaniem i nadzwyczajną chęcią ugryzienia wyjawia miejsce ukrycia pani Heleny. Zofia natychmiast dzwoni na policję, która przyjeżdża już po pięciu minutach.
 Jeden z policjantów, pan Janusz, jest wzburzony zachowaniem Heleny i krzyczy:
- Co za tupet! Żeby tak wleźć do budy dla psa!!!
 Drugi z nich, nieco wyższy, odpowiada mu:
- Ja chyba skądś ją kojarzę... Wydaje mi się, że kiedyś widziałem takie afro w psychiatryku.
 Helena zanim spostrzegła się co robi, przytakuje mu. Dobrze pamięta tego faceta. Zawsze ją straszył, że te różowe klauny pewnego dnia zjedzą cały jej zapas żelków pistacjowych, które od kilku lat sama sobie wyrabia (nie pytajcie, jak).
 Po chwili, cała sztywna ze strachu, wsiada do policyjnego radiowozu i odjeżdża w miejsce, które przecież tak dobrze zna...

♥♥♥

 I tak mijają szare...Niee, różowe...dni w ośrodku dla osób chorych umysłowo znanym także popularnie jako psychiatryk lub wariatkowo. Pani Hela powoli dochodzi do siebie i odzyskuje wiarę, że może jeszcze kiedyś będzie mogła wieść normalne życie.

♥♥♥

 Aż pewnego dnia... Maleńkie różowe drzwiczki zalepione bardzo artystycznymi zdjęciami palców wciętych w obiektyw leciutko się otwieraj. Hela widzi bukiet róż. I... Zgadnijcie, kto przyniósł ten bukiet? Pan Alfons!!! Hela rzuca się mu na szyję. Jest taka szczęśliwa!
 Helena Abramowicz (45 lat)
 To najszczęśliwszy dzień w moim życiu!
 Alfek jest taki kochany!

- Helenko, kocham cię - mówi mężczyzna - I specjalnie dla ciebie zmieniłem orientację!!!

♥♥♥
- Alfku, nie możesz umrzeć.
 Są siedemdziesiąte urodziny Alfonsa. Hela siedzi przy jego łóżku i czule gładzi go po głowie.
- Muszę, zrozum to, Heleńciu.
Alfons Sadełko (70 lat)
Nie chce już żyć!
Życie jest bez sensu, jeśli ma się już siedemdziesiąt lat. Zawsze wolałem mieć sześćdziesiąt dziewięć.

♥♥♥
 Alfons umiera, a Helenka kupuje sobie kotka. Po kilku latach jest szczęśliwą właścicielką sześćdziesięciu dziewięciu futrzaków
I żyje długo i szczęśliwie...

--------------------------------------------------------------------
 Witajcie Kochani!
 I kolejna historyjka dobiegła już końca. Nie martwcie się jednak, mamy już pomysł na drugą ;PP Bardzo dziękuję Wam za wsparcie i tak liczne komentarze ;p Jesteście wspaniali.
Fred James Syriusz Remus